Pierwszy dzień świąt. Do mieszkania państwa Bartman przyjeżdżają jacyś goście. Podobno to siostra pani Jadwigi z mężem oraz dwójką synów z rodzinami. Siedzimy w jadalni. Pan Leon postawił na stole alkohol. Zaczynają się niezręczne dla mnie pytania o moją przeszłość. Z opresji ratuje mnie Zbyszek, który mówi, że jeśli nie chcę to nie muszę odpowiadać, bo to wyłącznie moja sprawa. Trzy godziny później męska część grona ledwo utrzymuje się na krzesłach. Z wielkimi trudnościami udaje mi się zaprowadzić Zibiego do pokoju, w którym śpimy.
-Eluś, ja muszę Ci coś powiedzieć - mówi, gdy rozpinam mu koszulę.
-Słucham.
-Ja...ja Cię kocham - mamrocze. -Wyjdź za mnie.
-Zbyszek, jesteś pijany...
-To co?
-Porozmawiamy rano, o ile będziesz coś jeszcze pamiętał.
Kładzie się na łóżku, a ja po chwili wskakuję obok niego. Czuję, jak się do mnie przysuwa i kładzie rękę na moim brzuchu. Po moim policzku spływa łza, a potem następna... Po chwili nie panuję nad płaczem. Nawet nie wiem kiedy zasypiam.
Rano, gdy się budzę jego już nie ma w łóżku. Idę do łazienki i biorę prysznic. Gdy wracam do pokoju zauważam w nim siatkarza.
-To co? Usłyszę w końcu odpowiedź?
-Ale na jakie pytanie?
-Myślisz, że nie pamiętam tego, jak Ci się oświadczyłem?
-To Ty mówiłeś to na poważnie?
-Jak najbardziej.
-Nie, my nawet przecież tak naprawdę nie jesteśmy razem. My nawet nie jesteśmy parą.
-Gówno mnie to obchodzi. Przez te trzy miesiące stałaś się dla mnie kimś ważnym. Gdy tylko wychodzę z mieszkania od razu za Tobą tęsknię. Może to wszystko za szybko się dzieję, ale mam to kurwa w nosie - mówi i klęka przede mną. - Eluś, wyjdziesz za mnie?
W tym momencie wkłada na mój palec pierścionek. Waham się. Nie wiem, co odpowiedzieć. Zgodzić się?
-Tak! Wyjdę za Ciebie - rzucam mu się na szyję. Po chwili on wpija się w moje usta.
Szczerze? Jestem szczęśliwa.
O_O Jestem w szoku! Zibi naprawdę się jej oświadczył, tak całkiem na poważnie. I wyznał jej miłość. To jakieś szaleństwo, ale skoro im to daje radość, to nie będę przecież narzekać :P
OdpowiedzUsuńO matko. Nie spodziewałam się czegoś takiego. Zibi tak szybko się zakochał? Jestem mega zdziwiona, dlatego nie wiem co napisać.
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy rozdział na http://byc-obojetna.blogspot.com/ ;)
OdpowiedzUsuń